poniedziałek, 21 października 2013

Zrozumieć cz. 3

Hej !

Długo nie wstawiałam opowiadania. Nie tylko przez brak czasu, ale i weny. Coś naskrobałam i nie jest chyba aż tak tragicznie, ale nie jest tez jakoś cudownie według mnie przynajmniej. W każdym razie miłego czytania ! :D

                                             Zrozumieć część 3

- Dzień Dobry. - Powiedziała Olga, kiedy ujrzała wchodzącego do kuchni Maksa.
- Czeeść, a gdzie Alicja ?
- A nie wiem jak wstałam już jej nie było.
Maks poszedł w stronę szafy, nie mylił się poszła biegać.
- Jej stroju do biegania nie ma więc pewnie poszła pobiegać.
- Wyspałaś się ?
- Tak, tak bardzo dobrze spałam. 
- A szukałaś już czegoś ?
Olga poczuła się trochę zdezorientowana. Ucieszyła się na propozycje Maksa. Szczerze mówiąc miała nadzieję na taki przebieg akcji i pomimo danej mu obietnicy, że od razu zacznie czegoś szukać i nie będzie mu i Alicji na głowie siedzieć nie zrobiła tego. Chciała zagnieździć się tam jak najdłużej. Czuła, że Alicja długo nie wytrzyma z poczuciem winy, że odbiera ojca dziecku zwłaszcza, że sama bez ojca się wychowywała. Była zakochana w Maksie, a jako że o swoje zawsze walczyła i tym razem nie zamierzała się poddawać.
- Jeszcze nie, nie miałam do tego głowy, ale obiecuję że jeszcze dziś zacznę, a teraz zapraszam do stołu.

                                                       ***

Usłyszeli otwierane drzwi. Maks od razu poderwał się od stołu.
- No jesteś Ala. Ile można biegać ? Na co ona odpowiedziała mu tylko czułym pocałunkiem. Od razu złość mu przeszła.
- Dzień Dobry.
- Dzień Dobry. - Odpowiedziała jakby z przymusu Oldze.
- Może zjesz z nami ?
- Nie, nie dziękuje już jadłam dzisiaj a poza tym śpieszę się do szpitala.
- Okej, rozumiem.
- Maks jedziesz ze mną ?
- Mam dziś nocny dyżur. Zamieniłem się.
Alicja poszła do sypialni się przebrać, potem udała się odświeżyć do łazienki. Wzięła swoją torbę i skierowała się ku wyjściu
- No dobra to ja lecę cześć. - Pożegnała go pocałunkiem.
W drodze do szpitala nie mogła się skupić. Ciągle myślała o sytuacji, w której się znalazła. Zostawiła ich razem ... samych. Ufała Maksowi, ale wiedziała też, że Maks już wczuł się w rolę ojca więc Oldze nie będzie trudno jakoś się do niego zbliżyć.

                                                      ***

- Czeeść ! - Przywitała ją radośnie Sylwia.
- Heej. - Odpowiedziała z wymuszonym uśmiechem.
Nagle Sylwia zatrzymała się i stanęła przed Alicją blokując jej drogę i stanowczo zapytała.
- Co znowu zrobił ?
- Kto ?
- Ksiądz. No Maks, a kto ?!
- Co miał zrobić ?
- Alicja ... widzę przecież.
- Pogadamy później dobra teraz idę na SOR.
Sylwia odprowadziła ją wzrokiem kręcąc przy tym głową aż zniknęła z pola widzenia.

                                                     ***

Niestety na SOR-ze cisza i spokój przez co ciągle myślała o Oldze i Maksie. Przecież ufa Maksowi więc nie powinna się martwić. Z rozmyśleń wyrwał ją Jivan.
- A o czym to tak intensywnie myślisz.
- Zgadnij.
- Maks ?
- I Olga. - Poprawiła go.
- Co się stało ?
- Nie no nic tak ogólnie tylko ...
- Tak ogólnie tylko tak, tak. A tak na prawdę ? - Popatrzyła na niego oczy już robiły się mokre poczuła, że musi się komuś wygadać.
- To wszystko mnie po prostu przerasta. Ona teraz u nas mieszka jeszcze do tego zostawiłam ich samych.
- Alicja nie martw się Maks kocha Ciebie, a Olga to była chwila zapomnienia ty tez taką zdaje się miałaś.
- Tak Jivan ja go nie winie nic z tych rzeczy po prostu się boję. - Po jej policzkach spłynęła jedna, druga, trzecie i dwudziesta łza. Jivan przytulił ją do siebie powtarzając, że wszystko będzie dobrze.

                                                    ***
- Maks .. ?
- Tak ?
- Musimy pogadać.
- Okej, a o czym chcesz rozmawiać ?
- O nas. - Maksowi mina zrzedła. Wiedział już, że nie będzie to łatwa rozmowa.
- Dobra powiem wprost. Dziecko potrzebuje ojca.
- Olga ..
- Nie, poczekaj! Ojca, ale prawdziwego, który jest przy nim, a nie go odwiedza. Dziecko potrzebuje normalnej, szczęśliwej rodziny.
- Szczęśliwej ... myślisz, że będziemy szczęśliwi jeżeli zostawię Alicję ? - Olga nie odpowiedziała.
- Właśnie. - Odpowiedziała i odszedł w stronę sypialni.
Położył się na łóżku i zaczął intensywnie myśleć o sytuacji, w której się znalazł. Próbował znaleźć jakieś dobre rozwiązanie, ale wydawało mu się że takiego nie ma.

                                                  ***
Alicja po dyżurze pojechała do Sylwii. Chciała z nią pogadać jak przyjaciółka z przyjaciółką o problemach i nie tylko. Kiedy Sylwia otworzyła drzwi Alicja o mało nie wybuchła śmiechem. Na szczęście się powstrzymała. Sylwia wyglądała komicznie cała ufajdana ciastem, kremem czekoladowym i innymi dodatkami do ciasta.
- Będziesz tak stała i drwiła czy może wejdziesz ? - Spytała oburzona.
- Spokojnie Sylwia. - Powiedziała Alicja wchodząc do mieszkania i śmiejąc się przy tym.
- A co to się stało, że mnie odwiedziłaś ?
- Potrzebuje pogadać ... - Odpowiedziała jej smutnym głosem Alicja.
- O ! Nie możliwe pani skryta zawsze sama radząca sobie z problemami chce się zwierzyć ? - Spytała udawając zaskoczenie.
- Oj przecież zwierzałam ci się nie raz.
- Dobra co to za sprawa ?
- No po prostu potrzebuje twojej rady.
- W sprawie ...
- Olgi. - Dokończyła za nią Alicja.
- Dobra zamieniam się w słuch. - Odłożyła narzędzia kuchenne które miała w ręku, wytarła ręce i usiadła obok przyjaciółki.
- Sylwia ... powiedz mi co ja mam zrobić ? Zdaje sobie sprawę, że to nie jego wina, że przecież mi też się to mogło zdarzyć, ale wiesz wychowałam się bez ojca i mimo, że mama dawała mi na prawdę dużo miłości i wsparcia to jednak brakowało mi taty. Albo te pytania, które sobie zadawałam .. Czemu mnie zostawił ? W czym jestem gorsza id innych dzieci ? Dlaczego one mają tatusiów, a ja nie. I na prawdę nie życzę tego żadnemu dziecku.
- Alicja. Proste pytanie. Kochasz Maksa ?
- Pewnie, że go kocham.
- To walcz, walcz o tę waszą miłość. A Olgą się nie przejmuj ona nawet gdyby chciała to by mu nie zabrała dziecka od tak. Takie sprawy rozwiązuje się w sądzie.
- Tak myślisz ?
- No tak ! - Sylwia przytuliła Alicję.
- No a co to za okazja z tym ciastem ? - Spytała uwalniają się z objęć przyjaciółki.
- A to .. matka Daniela przyjeżdża, chciałam się popisać, ale coś mi nie wychodzi.
- Może ci pomogę ? - Spytała uśmiechając się.
- Ty ? Alicja kocham Cię, ale obie dobrze wiemy, ze gotować to ty nie potrafisz. - Obie zaczęły się śmiać. I dalej zaczęły rozmawiać tym razem o rzeczach przyjemnych. Czas szybko leciał, Alicja zauważyła, ze jest już późna godzina i Maks zaraz będzie wyjeżdżał do szpitala.
- Dobra Sylwia miło było. - Dopiła resztę herbaty, którą wcześniej zrobiła im Sylwia. - Ale czas się zbierać.
- Niee no spieszy ci się gdzieś ?
- Na dyżur ?
- Przecież jesteś po.
- Na dyżur przy Oldze.
- Mhm. Co ty ją niańczysz ?
- Maks zaraz jedzie do szpitala, ona jest w ciąży ktoś musi przy niej być.
- Ee tam początek ciąży nic jej sie nie stanie, a jak stanie to ... - Nie dokończyła bo Alicja zaraz jej przerwała.
- Nie kończ. - Powiedziała śmiejąc się.
- No to trzymaj się tam.
- No pa.

                                              ***
Alicja spotkała Maksa przed furtką.
- O jesteś.
- Tak przepraszam zasiedziałam się u Sylwii. Jedziesz już ?
- Tak.
- To do jutra. - Pocałowała go i poszła w stronę mieszkania.
Olga usłyszała, że Alicja przyszła już do domu. Zamierzała właśnie wprowadzić swój plan w życie...

6 komentarzy:

  1. Świetne nie mogę się doczekać kolejnej części:-) Mam nadzieję że nie każesz nam na nią długo czekać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje za słowo uznania. :D A co do następnej części no czasu mam mało, ale myśle że długo czekać nie będziesz ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy20:19

    Hej, dopiero teraz trafiłam na Twoje opowiadanko i bardzo przyjemnie się je czyta. Szkoda że dopiero trzy notki, ale czekam na kolejne, bo bardzo mnie zaintrygowałaś. Mam tylko nadzieję, że zachowasz tą naturalność w tej historii. Czekam na kolejną część :) - Aga

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że nie zawiodę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopiero co trafiłam na twojego bloga...
    Aż mi głupio xD
    Nie mogę się doczekać kolejnej części!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej ... strasznie mi miło postaram się dodawać jak najczęściej. :D

    OdpowiedzUsuń